Pomagamy Kasi - Fundacja Kamienica 1

Pomagamy Kasi

  • 0

Pomagamy Kasi

Tym razem pomagamy Kasi Miszczuk spełnić jej marzenie – aby wygrać z rakiem. Jesteśmy już bardzo blisko sukcesu. Kasia jest po operacji i czeka ją teraz rehabilitacja.

Od 22.10.2016 do 31.12.2016 uruchomiliśmy zbiórkę publiczną zarejestrowaną na www.zbiorki.gov.pl pod nr 2016/3630/OR  .  Dziękujemy wszystkim, którzy zdecydowali się dołączyć do naszej akcji. Wpłat można było dokonywać bezpośrednio do skarbonek w sklepach „Castorama” w Szczecinie i Stargardzie oraz podczas wydarzeń towarzyszących.

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

Dokonaj wpłaty na konto

Jeśli chcielibyście wesprzeć Kasie wpłacając dowolną darowiznę na konto naszej fundacji (nr rachunku: 53 1240 3930 1111 0010 7041 3437) w tytule przelewu wpiszcie: „Pomagam Kasi Miszczuk”.

 

Zbiórka Publiczna Kasia Miszczuk

 

 

 

Gdzie kwestujemy i kto nam pomaga?

 

Sklepy Castorama w Szczecinie i Stargardzie

Z inicjatywy Pana Bartosza – jednego z pracowników sklepu, podjęliśmy współpracę z punktami handlowymi Castorama umieszczając w nich skarbonki i  materiały informacyjne. Dziękujemy Panu Romanowi za przygotowanie materiałów graficznych i całemu zespołowi Castorama, który zaangażował się w akcję. Jesteście wspaniali!

Pomagamy Kasi CastoramaCastorama 5 Pomagamy Kasi Castorama 2 Pomagamy Kasi Castorama 3

 

Po kilkunastu dniach akcji zapełniły się już dwie skarbonki w których doliczyliśmy się kwoty 1 378,74 zł. Po zakończeniu zbiórki podsumowaliśmy całość zebranych środków we wszystkich 4 punktach Castorama.

Relacja 1 z przeliczenia skarbonek w Castoramie przy ul. Wiosennej w Szczecinie.

Relacja 2 z przeliczenia skarbonek w Castoramie przy ul. Wiosennej w Szczecinie.

 

Ogółem zebrano kwotę 24 288,49 zł.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Spotkanie z Kasią Miszczuk w jednym z punktów Castorama w Szczecinie.

 

Bieg charytatywny

Pani Anna zaprosiła nas do wspólnej kwesty podczas biegu charytatywnego „Chodzimy, biegamy, wygrać z rakiem Kasi pomagamy” zorganizowanego przez „Aktywne Choszczno” i „Puszczyk Bukowy”.

6 listopada godz 10.00 Jezioro Szmaragdowe w Szczecinie.

Bieg dla KasiPomagamy Kasi Bieg charytatywny dla Kasi

Dzieki Wam podczas biegu trafiła do skarbonek fundacji Kamienica1 kwota 7 574 zł oraz 63 eurocenty.

Relacja z biegu charytatywnego

Organizatorzy biegu podsumowali wszystkie zebrane środki. Razem 17 006 zł!

 

Gdzie zamieszczamy informacje?

Fanpage Fundacji Kamienica 1

Grupa wsparcia

 

Dodatkowe informacje na temat Kasi i wspierających ją inicjatyw znajdziecie na:

Pomoc dla Kasi

Dołączcie do tych grup i wspierajcie Kasię swoimi lajkami i komentarzami!

 

 

Zapoznajcie się z historią Kasi:

Kasia i córka

Mam na imię Kasia, mam 34 lata.

Dwa lata temu po ataku padaczkowym obudziłam się w szpitalu z diagnozą: złośliwy guz mózgu (glejak anaplastyczny III stopień złośliwości). W jednej chwili zawalił mi się świat. Pierwszy raz, ja, zawsze optymistycznie podchodząca do życia i pełna energii osoba czułam przerażenie, lęk i bezradność.

W 2014 roku przeszłam dwie operację, radioterapię i chemioterapię. Niestety latem tego roku nowotwór znów zaatakował. Tym razem pojawił się w tak trudnym miejscu, że jest nieoperacyjny. Jedynym moim ratunkiem jest kosztowne leczenie w Berlinie metodą Nanotherm, które kosztuje około 40 tyś euro, co znacznie przekracza moje możliwości finansowe.

Jeszcze cztery miesiące temu na rezonansie nie było znaku guza, w lipcu zaś rezonans wykazał guza o wielkości około 3 cm.

Guz rośnie w szybkim tempie, zagraża mojemu życiu, dlatego potrzebuję Waszej pomocy.

Każda darowizna może pomóc uratować mi życie. Polscy lekarze dają mi do około roku życia, dlatego każda wasza złotówka jest mi potrzebna do walki z tym zabójczym nowotworem. Leczenie w Berlinie to moja jedyna szansa!!!

Bardzo pragnę żyć, mam męża i córkę, którzy mnie potrzebują i marzę, by uczestniczyć nadal w ich życiu, doczekać wnucząt i wieść nadal szczęśliwe życie z góry wszystkim dziękuję za pomoc i wsparcie.

Z wyrazami szacunku,

Kasia

 

Już po operacji – podziękowania

Kasia Miszczuk

Trzy miesiące póżniej zebraliśmy środki na operację i rozpoczynamy rehabilitację.

Na dzień dzisiejszy mogę o mojej chorobie mówić ze spokojem. Bo kiedy usłyszałam, że nie ma  dla mnie żadnego sposobu leczenia, to było mi bardzo ciężko. Na szczęście dowiedzieliśmy się z mężem o nowej metodzie do walki z rakiem mózgu, czyli NanoTherm. Innowacyjną metodę wprowadzono stosunkowo niedawno w berlińskiej klinice. Dowiedzieliśmy się o niej dzięki znajomej, która widziała o tym program w telewizji. No i zaczęło się. Nadzieja powróciła i postanowiliśmy działać.
 Zapisałam się do fundacji Alivia, która współpracuje z firmą posiadającą patent na leczenie tą metodą. Koszt leczenia to 38 000 euro, kwota dla mnie i mojego męża nieosiągalna. Postanowiliśmy działać zabiegać o wsparcie na leczenie. Mój mąż roznosił ulotki, rozdawaliśmy je komu tylko się dało. Moja mama obdzwoniła całą rodzinę z całej Polski i nie tylko, aby wspomogli „groszem”.
Bardziej efektywne okazały się media społecznościowe. Moja szwagierka z moją córką Nikolą założyły grupe na FaceBooku Pomoc dla Kasi https://www.facebook.com/pomocdlakasim, to wtedy dopiero akcja nabrała rozpędu. Odezwali się znajomi z dawnych lat. Jedni z liceum, inni z pierwszej pracy a jeszcze inni znajomi mężą czy koleżanki z trzepaka. Zorganizowano kilka akcji m.in.: biegi nad Jeziorem Szmaragdowym, Browar Wyszak zorganizował wydarzenie charytatywne, uczniowie jednej ze szkół piekli ciasta i organizowali zbiórkę. Zaczęło się pojawiać coraz węcej wspaniałych inicjatyw. Mąż pracuje w Castoramie, która również bardzo nas wsparła. Oprócz tego, dzięki fundacji Kamienica1 nadal trwa zbiórka publiczna do skarbonek Castoramach w Szczecinie i Stargardzie http://kamienica1.pl/pomagamy-kasi/. Pomogło mi również wiele innych osób wpłacających mniejsze kwoty ale tak samo ważne.
Wszystkim tym osobom, firmom i organizacjom jestem tak samo wdzięczna. Dzięki Wam uzbierałam całą kwotę na operację w Berlinie. Leczenie metodą NanoTherm polega w skrócie na tym, że umieszcza się w komórkach guza żelazo a następnie je nagrzewana. Rozpuszczające się żelazo ma za zadanie zabić komórki rakowe.
Obecnie jestem w Polsce, ale to jeszcze nie koniec leczenia. Teraz dostaję chemię, a do Berlina mam jeździć co 3 miesiące na konsultacje i badanie fet-pet. Jeśli NFZ nie zrefunduje mi tego badania to będzie mnie ono kosztować 6000 pln jedno. Konsultacje sa niezbędne, aby sprawdzać czy rak znów nie odrasta, bo gdyby tak to trzeba by znów nagrzewać zaaplikowane żelazo, co oczywiście wiąże się z kolejnymi kosztami. Dlatego zbiórka trwa nadal aby pokonać Glejaka. Dziękuję Wam wszystkim serdecznie za to, że walczycie wraz ze mną!
Katarzyna Miszczuk

Kategorie